Sathina - 2014-01-24 15:00:01

Smocza Kraina

Wstęp



   Świat był i jest piękny. Natura otacza nas praktycznie wszędzie. Czternastego czerwca 4592 roku, na ziemię spadł deszcz meteorytów, który zmienił cały świat. Dziwne skrzydlate stworzenia rządziły teraz tą krainą. Każdy z nich był inny: mniejszy, większy, grubszy, chudszy, dłuższy, krótszy.
   Jeden nie zwracał uwagi na drugiego, drugi na trzeciego, trzeci na czwartego. Smoki wzajemnie się nie szanowały. Jednak każdy z nich wiedział, że powstanie na nowo człowieka wróży ich śmiercią. Wiedziały, że nadejdzie taki dzień, kiedy smoki upadną i znów powstanie człowiek. Miały ten sam cel - przetrwać i zniszczyć człowieka.
   Dnia dwudziestego listopada 5646 roku, smoki zaczęły umierać. To był znak. Znak, że człowiek powrócił na ziemię. Smoki zaczęły polować co kilka minut. Smok o imieniu Usaliti też miał zamiar polować. Wzbił się w powietrze. Leciał nad malowniczą krainą, zielona trawa rozpościerała się, lecz wokół nie było widać żadnej zwierzyny. Leciał więc Usaliti nad Smoczą Krainą. W końcu znalazł stado owiec. Jednak nie tylko. Owce były w zagrodzie. Niedaleko zagrody stał dom. Smok wylądował w pobliskim lesie i przyglądał się swojemu smacznemu obiadowi. Nagle z małej chatki obok domu, wyszedł człowiek. Usaliti uderzył łapą w drzewo.

C.D.N.

Mania - 2014-01-24 16:04:43

Zapowiada się ciekawie, czekam na dalszą część! :3

Yakaza95 - 2014-01-25 17:50:55

Fajna opowieść, no czekam na trochę akcji.

Sathina - 2014-01-25 23:18:01

Rozdział 1
Czyli jak Usaliti uratował smoki...



   Usaliti nadstawił smocze uszy i wysunął łeb zza drzewa. Dziwny, niewysoki człowiek szedł w stronę owiec. Człowiek otworzył drewnianą furtkę. Wszedł do zagrody i porozglądał się dookoła. Najwyraźniej chciał je policzyć. Smok, siedzący między drzewami oblizał się na myśl o pysznym i soczystym obiedzie. Cicho i bezszelestnie wdrapał się wyżej na drzewo, by widzieć, co człowiek ma zamiar zrobić teraz. Kiedy już był wystarczająco wysoko, spojrzał w stronę zagrody. Człowiek schylony sypał coś do drewnianego pojemnika. Czy aby na pewno sypał? A może wlewał? Nie wiadomo. Z takiej odległości nie można było tego odróżnić. Usaliti cicho zszedł z drzewa i zaczął powoli pełznąć do chaty człowieka. Po chwili, kiedy uznał, że człowiek go nie zobaczy, zaczął biec, a już po chwili leciał tuż nad ziemią. Kiedy znalazł się po drugiej stronie domu, zajrzał przez okno. Dziwne sprzęty były praktycznie wszędzie. Większość z drewna. W pokoju stał drewniany stół, krzesła i było widać kawałek kuchenki. Stwór odrobinę się cofnął. Tuż za nim stały bele siana, więc myśląc, że to jakiś kolejny człowiek, zionął w nie ogniem.
   Tymczasem człowiek zobaczył dym nad dachem swojej chaty, więc postanowił zobaczyć, co się tam dzieje. Kiedy dotarł na miejsce, zobaczył płonące bele siana. Jednak smoka, który stał tuż przy ścianie nie zauważył. Dopiero, kiedy się obrócił, by pobiec po wodę, zauważył smoka. Usaliti dmuchnął na niego powietrzem z nosa, po czym ryknął mu w twarz. Człowiek wycofał się powoli i uciekł do lasu. Jednak smok nie odpuścił. Poleciał za nim w głąb lasu. Znalazł go opartego o drzewo i dyszącego. Powoli i cicho podszedł do stworzenia, które miało sprowadzić zagładę i uderzył go łapą. Człowiek z wielkim trudem podniósł się i szedł w kierunku rzeki. Jednak kiedy chciał ją przepłynąć, utonął. Smok wrócił więc na farmę i zabrał tyle owiec, ile dał radę.
   Kiedy wrócił i opowiedział swoją historię przy obiedzie z owiec, wszyscy okrzyknęli go ich wybawcą i kiedy obecny władca smoków zginie, on miał go zastąpić.

C.D.N.

//Jak za krótkie, to mówcie, dopiszę coś, bo dzisiaj jest już późno.//

Yakaza95 - 2014-01-26 15:56:26

Fajna się rozpoczyna twoja opowieść Sath, powoli zaczyna mnie się podobać :) :D

Mania - 2014-01-27 21:10:17

Fajne, jestem ciekawa co dalej. Czekam na kolejne części! :D

www.vixeriaots.pun.pl www.kosmetologia2010w1.pun.pl www.antifapulawy.pun.pl www.outsiders.pun.pl www.clanwars.pun.pl